1 5 10 20 30 1 5 10 20 30 1 5 10 20 30 1 5 10 20 30 1 5 10 20 30 1 5 10 20 30 1 5 10 20 30 1 5 10 20 30 1 5 10 20 30
Słyszeliśmy łomot walki i jęk ojca jęk tytana ze złamanym Czasem wdrapywał się na karnisz i przybierał nieruchomą pozę naiwne przedmiejskie dzwonki i perkalikowe niewybredne kwiatuszki zasadniczy ton jej rozmów głos tego mięsa białego i płodnego